Amelka miała na początku zakażenie układu moczowego była leczona samą furaginą . Po wyleczeniu miała nadal gorączke pani doktor przepisała zinat okazało się ze on nie działa w moczu wyszła bakteria pseudonomas aureginosa . Bakterie leczy się antybiotykami 3 generacji .A nikt mnie po tym nie poinformował sama dowiedziałam się z internetu i od mam . Amelka była przez 7 dni na antybiotyku .
Po tym pani doktor z hospicjum powiedziała iż amelce trzeba założyć cewnik a to było najgorsze twierdzenie ze strony lekarza bo właśnie trzeba unikać cewnika ponieważ przez założenie namnożyłoby się bardzo dużo bakterii i mogłoby by dojćć do sepsy a wtedy by nie było wesoło .Ale po antybiotyku posiew wyszedł czysty. Lekarz stwierdził że antybiotyk nie zadziała a wyszło na przekór:)
Niedawno odwiedziłam lekarza medycyny naturalnej . Pan doktor po zobaczeniu wszystkich papierów amelki stwierdził że amelka ma uszkodzone nerki i dużo pasożytów. O uszkodzonych nerkach dowiedziałam się dopiero od tego lekarza . Przepisał całą kartkę ziół powiedział że na nogi amelki nie postawi ale wyleczy jej nerki i pasożyty które bardzo uszkadzają mózg . Ale już widzę zmiany melke nie szarpie jest spokojna i nie jest na relanium a to dla nas najważniejsze :) Mamy pozytywne nastawienie a uśmiech Amelki popędza nas do dalszych działań :) Dziękuje Goi i Kasi jesteście wielkie całuski od Amelki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz